ZDROWIE – NIE ZEPSUJ TEGO
Kluby fitness i siłownie pękają w szwach. Co chwila słychać o nowo powstałych placówkach oferujących usługi w szerokiej branży – zdrowie. Z jednej strony cieszy takie zainteresowanie społeczeństwa aktywnością fizyczną, z drugiej natomiast niepokoją kompetencje i jakość świadczonych usług. Cytując klasyka „ ilość nie przekłada się na jakość”. Być może nie zawsze tak jest i jest masa osób potrafiących pogodzić liczbę podopiecznych z jakością i efektywnością treningu. Niewątpliwie czymś, co robi różnicę są umiejętności, wiedza, efektywność oraz inteligencja emocjonalna. Ale czy jest to wystarczające, żeby mieć satysfakcję? Trening to odpowiedzialna podróż, którą trzeba rozsądnie planować. Pracując z ciałem ludzkim trzeba mieć świadomość tego, że trening to nie 60 minut wymyślania ćwiczeń ale odpowiednio zaplanowany cykl pracy z człowiekiem za którego w pełni bierzemy odpowiedzialność. Niezależnie czy prowadzisz trening indywidualnie czy grupowo.
Trener personalny… I co dalej?
Chcesz być trenerem personalnym? Proste! Skończ kurs online, zdobądź certyfikat i sprzedawaj swoje treningi. Najlepiej online i w cenie promocyjnej. Pokaż ćwiczenia na maszynach, naucz rozgrzewki i rozciągania, powiedz o podstawach odżywiania lub rozpisz dietę. Tak funkcjonuje dzisiejszy świat i pomysł na biznes zwany „trener personalny” (o tym jak wybrać najlepszego trenera personalnego, pisaliśmy w jednym z artykułów). Masz w tym interes, żeby mieć dużo klientów? Masz dużo klientów, bo jesteś dobrym specjalistą? Nie zaprzeczam i nie neguje. Być może tak jest, być może masz wiedzę i efekty w pracy. Brawo!
Ile osób na świecie, tyle opinii i dróg do sukcesu. Każda osoba pracująca z drugim człowiekiem jest indywidualną jednostką, z szerokim spojrzeniem, własnymi doświadczeniami, analizą skuteczności działań w odniesieniu do wyniku i budowania formy.
Właśnie – forma! Interpretacja tego pojęcia może być dla każdego inna. Dla jednej osoby będzie to atletyczna sylwetka, dla kogoś 10% tkanki tłuszczowej, dla jeszcze innych wyznacznikiem będzie obwód klatki piersiowej czy bicepsa. Ale czy o to chodzi i czy warto (przynajmniej na początku przygody z treningiem)?
Jak wspominałem w pierwszym artykule na tym blogu, przygotowanie jakości tkanki czyli poprawa elastyczności oraz długości mięśni to fundament, na bazie którego buduje się formę na lata. Przygotowanie strukturalnie ciało jest warunkiem do nakładania obciążeń na sztangę. Oprócz aspektu struktury, jakość ruchu, czyli wzorzec ruchowy to kolejny filar, o którym nie można zapomnieć. Dopiero dobrze technicznie wykonane ćwiczenie daje najwięcej korzyści, a filozofia znanego fizjoterapeuty oraz trenera Gaya Cook’a „najpierw ruszaj się dobrze, a dopiero później często” jest tutaj trafnym stwierdzeniem.
Dbaj o zdrowie!
Dla mnie osobiście temat zdrowia to priorytet, niezależnie od oczekiwań moich podopiecznych. Ale jak to? Ćwiczysz mobilność i stabilizację, każesz się rolować i rozciągać pomimo tego, że nikt tego nie lubi i często celowo omija? Przecież takie podejście od razu dyskwalifikuje Cię w pracy z wymagającym człowiekiem. Odpowiadam wtedy, że aspekty funkcjonalne są priorytetem i przyjdzie czas na pot i łzy na treningu (z reguły z czasem przyznają mi stuprocentową racje).
Na co zatem stawiać podczas ustalania jednostek treningowych?
Najważniejsza jest ocena i mądre planowanie. Są osoby wymagające większej pracy korekcyjnej oraz pracy w treningach adaptacyjnych, ale również są osoby dla których ćwiczenia w niskich pozycjach bez obciążenia zewnętrznego będą łatwym treningiem. Wszystko zależy od stopnia zaawansowania i indywidualnej gotowości na pewne ćwiczenia.
Pewne jest tylko jedno, na co stawiam i o czym zawsze informuję…
NAJCENNIEJSZYM DAREM JAKI MOŻESZ OTRZYMAĆ OD SWOJEGO TRENERA/FIZJOTERAPEUTY JEST ZDROWIE – NIE ZEPSUJ TEGO!!
(obwód bicepsa i niski procent tkanki tłuszczowej przyjdzie z czasem i będzie on skutkiem ubocznym)
ZAPAMIĘTAJ!
- W sumie wszystko zostało powiedziane już w temacie wpisu ;-))
